Żyjemy w czasach niesamowicie dynamicznego rozwoju, które przynoszą wiele godnych podziwu produktów i usług. Każdego dnia powstają kolejne nowe firmy, które dołączają do zaciętej walki o Twoją uwagę.
Głównymi narzędziami marketingowymi są media wizualno-dźwiękowe (billboardy, telewizja, Internet, smartfony). Dlatego warto kreować wizerunek marki wykorzystując także pozostałe zmysły.
O ile nie każdy produkt i usługa może oddziaływać na smak, węch, czy dotyk – tak istnieją rozwiązania, które pozwalają firmom na skuteczne działania w tym obszarze. Jak zmysł smaku może rozbudować wizerunek marki i uatrakcyjnić jej postrzeganie?
„Smakuje jak u mamy”
Ile razy mogliśmy usłyszeć, gdy ktoś porównywał lub rozpamiętywał smak, który mocno zakodował się w pamięci – na przykład przywołując smaki ze swojego dzieciństwa. Mimo że smak można precyzyjnie określić jedynie za pomocą wzoru chemicznego to jego zapamiętywanie polega na osobistym doznaniu zakodowanym w pamięci zmysłowej.
Interesujące jest to, że taki bodziec może przywoływać liczne wspomnienia i odczucia, ponieważ ośrodek smaku jest powiązany z układem limbicznym (odpowiadającym za emocje) i hipokampem (elementem odpowiedzialnym za pamięć). Zmysł ten jest tak czuły, że pozwala nam z niesamowicie dużą precyzją rozpoznawać charakterystyczne smaki, a przy tym przypomnieć z dużą szczegółowością moment z życia, w którym nastąpił punkt styku.
Tę zależność już dosyć dawno zaczęli wykorzystywać specjaliści od brandingu, czyli kreowania wizerunku marki. Zaczęto skupiać się na wykorzystywaniu zmysłu dotyku, smaku i węchu w celu wyróżnienia się i budowania skojarzeń z marką. Przykładem może być marka Colgate, która dokłada dużych starań, aby wszystkie produkty (pasty, płyny, nici dentystyczne) miały ten sam charakterystyczny smak.
A co, kiedy produktu lub usługi nie można posmakować?
Wtedy marka może oddziaływać na zmysł odbiorcy za pomocą produktów wspierających. Przykład? Firmowe krówki na święta. Są atrakcyjnym narzędziem marketingowym.
Słodycze np. krówki z logo to coś, co od zawsze cieszy się szczególnie dużą popularnością niezależnie od wieku konsumenta. Według badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia w 2016 roku, zaledwie tylko 4% Polaków nie kupuje słodyczy.
Argumentem również jest to, że podczas raczenia się łakociami produkujemy endorfiny odpowiedzialne za odczuwanie szczęścia i poprawiające samopoczucie. Zresztą nie bez powodu popularne jest powiedzenie „osładzać sobie życie”, czyli czerpać więcej przyjemności.
Warto wykorzystać słodycze reklamowe w działaniach marketingowych i kreować wizerunek marki oddziałując na zmysł smaku. Dobrej jakości krówka zawinięta w papierek z logo Twojej marki może być niczym pendrive noszący najlepsze wspomnienia. Tyle tylko, że dotyczy doświadczeń nabytych podczas kontaktu z produktem lub usługą oraz całym procesem obsługi klienta w Twojej firmie.
Dodatkowo możemy wykorzystać potencjał nadruków wewnątrz opakowania i umieszczania komunikatów np. Słodkich chwil życzy (nazwa marki). Czy też stosowania zabawnych i wciągających tekstów, podobnie jak robi to znana wszystkim marka napojów Tymbark.
Kilka słów będzie stanowić nawiązanie przyjemnego dialogu między marką, a jej odbiorcą i ociepli wizerunek firmy. Zachęcam więc wszystkich do stosowania takich materiałów reklamowych, dzięki którym możemy poprzez oddziaływanie na zmysły wspomóc zapamiętywanie naszych marek i reklamować się w niebanalny sposób.
Marcin Tkaczyk – Brand Designer
Zajmuje się kreowaniem wizerunku marek poprzez opracowywanie strategii, identyfikacji wizualnej, wzornictwo oraz działania marketingowe.